recenzja książki Artura Jabłońskiego

Recenzja książki Artura Jabłońskiego

Do książki Artura Jabłońskiego ,,Jak pisać, żeby chcieli czytać (i kupować). Copywriting & Webwriting” podchodziłam trochę jak do jeża. Leżała na mojej półce kilka dobrych tygodni i czekała, aż coś mnie do niej zmusi.

Po kilku lekturach tego typu wydawało mi się, że nic mnie już nie zaskoczy, a każda następna książka będzie wałkować te same wskazówki i reguły. I co? Bardzo miłe zaskoczenie! Dużo praktycznych informacji, zero lania wody, ciekawe przykłady, kilka uniwersalnych prawd i bardzo przyjemna forma.

Co więcej, w pakiecie dostałam dawkę motywacji. Wróciła mi ochota na kolejne pozycje na temat copywritingu. Dobrze wróży na przyszłość!

*Dzięki Artur za odczarowanie branżowej literatury.

Skąd te achy, czyli o czym można przeczytać w książce Jabłońskiego

Formatowanie tekstu w sieci

Moim zdaniem, najważniejszą kwestią są sprawy formalne. Niestety wiele osób tworząc treści, nie przykłada należytej uwagi do ich formatowania. I nie chodzi tu jedynie o amatorów czy właścicieli firm. Nawet przeglądając teksty copywriterów możemy znaleźć sporo „baboli”.

Artur w swojej książce dokładnie opisuje, jak powinien wyglądać czytelny tekst. Jaki wybrać font? Ile wersów powinien mieć idealny akapit? Co pogrubiać? Gdzie i po co wstawiać grafiki?

Majstersztyk. Jako osoba, która przykłada dużą uwagę do kwestii formatowania, także dowiedziałam się sporo nowych rzeczy, które mam nadzieję, zostaną ze mną na dłużej.

Tworzenie skutecznych nagłówków i CTA

Kolejny, doskonale przygotowany materiał. Porad na temat Nagłówków i Call to Action widziałam już wiele, jednak dzięki ciekawym, praktycznym przykładom informacje zawarte w książce są bardzo łatwo przyswajalne. Oba rozdziały zajmują ponad 1/3 książki (około 60 stron) i są bardzo obficie nasączone wartościowymi poradami. Samo mięso. Proste, ale też nieoczywiste rady, które z powodzeniem możemy bardzo szybko wcielić do swojej codziennej pracy.

Postanowienie na najbliższy czas? Będę testować CTA w pierwszej osobie, czyli:

  • zamiast Napisz do mnie, użyję wyrażenia Chcę nauczyć się pisać skuteczne treści
  • zamiast Zamów i zyskaj rabat, użyję wyrażenia Chcę otrzymać rabat 50%

Według autora jest to jedna ze skuteczniejszych metod nakłonienia Klienta do konwersji.

Powyższe informacje były dla mnie kluczowe. Jednak w książce, mimo, iż nie należy do opasłych, można znaleźć dużo więcej m.in. odpowiedzi na poniższe pytania:

  • Jak ludzie czytają w Internecie? Gdzie na stronie umieścić najistotniejsze informacje, które chcemy przekazać?
  • Jak poznać i zrozumieć swojego odbiorcę? Czym są persony i jak je wyznaczać? Skąd wiedzieć czego potrzebuje nasz czytelnik?
  • Czy długość ma znaczenie? 😉
  • Dlaczego warto pisać prostym językiem?
  • Jak umiejętnie składać obietnicę czytelnikowi? Jak pokazać korzyści naszej marki, produktów lub usług?
  • W jaki sposób potwierdzać przedstawione korzyści?

Komu polecam książkę Artura Jabłońskiego?

Książkę Artura Jabłońskiego polecam wszystkim, którzy tworzą własne treści w sieci. Zarówno specjaliści, jak i amatorzy znajdą w niej coś dla siebie. Od blogerów, influencerów, przez marketingowców i copywriterów, aż po właścicieli małych i dużych firm, którzy chcą przygotowywać dobre i przyciągające teksty.

Recenzja książki Artura Jabłońskiego

Mieliście okazję czytać książkę Artura? Koniecznie dajcie znać czego ciekawego się z niej dowiedzieliście i co dla Was było tą „perełką”, która zostanie z Wami na dłużej. Jestem bardzo ciekawa!

PS. Recenzja książki Artura Jabłońskiego to początek serii na temat publikacji marketingowych, po które sięgam. Lektur tego typu czytam sporo. Jak napisałam we wstępie, jedne są lepsze, inne gorsze. Chętnie przybliżę Wam moje spostrzeżenia na ten temat. 

Kasia Grzech
Kasia Grzech

Copywriterka i content writerka z ponad 10-letnim doświadczeniem. Specka od tekstów sprzedażowych i treści SEO. Zaczynałam od pisania recenzji teatralnych, dziś mam ciary na rękach, oglądając wyniki moich klientów w Google Analytics.

Artykuły: 37

13 komentarzy

    • Aniu unikatowy styl to jedno, a czytelność dostosowana do potrzeb odbiorcy to drugie 😉 Pisząc, nigdy nie powinniśmy myśleć o sobie, ale o osobach, które czytają nasze teksty, dlatego forma musi być dla nich przyjazna. Kwestia nagłówków, cta, czy słynnego, pierwszego zdania w książce jest efektem natłoku treści. Niestety posiadając jedynie (lub aż) unikatowy styl nie udam nam się przebić wśród natłoku innych tekstów. Musimy przyciągać i zatrzymywać tym, co odbiorca znajdzie dalej 😉

Dodaj komentarz